Marzenia o dobrym wyniku w Kielcach zderzyły się z trudną rzeczywistością. SPR Gliwice w meczu I ligi piłki ręcznej kobiet przegrał wysoko na wyjeździe, z liderem tabeli, Koroną Handball Kielce 21:45 (11:24).

Trzeba koniecznie zaznaczyć, że przeciwnik był w doskonałej formie, ma świetnie zorganizowany i doświadczony zespół, potrafiący zagrać na najwyższym poziomie przez całe spotkanie. Jest zdecydowanym faworytem wywalczenia awansu do Superligi.

Gliwiczanki natomiast są dopiero na etapie budowy silnego i zgranego zespołu, aby – być może – za rok być potencjalnym kandydatem do najwyższej grupy rozgrywek.
Mecz rozpoczął się od szybkich ataków kielczanek i zdobycia dwóch goli.

Na 2:1 celnym strzałem popisała się Paulina Łuczyk.
W 6 minucie, przy wyniku 4:1 dla gospodarzy, druga bramkę dla SPR
zdobyła Paulina Kostrzewska, a za chwilę kolejną Weronika Klich.
Do 10 minuty mecz był w miarę wyrównany, czego potwierdzeniem była kolejna bramka Weroniki Klich. SPR w tym czasie przegrywał tylko różnicą trzech bramek (7:4).

Później już Korona przyspieszyła tempo gry, pokazała swoja dynamikę i bardzo wysokie umiejętności, zaczęła stosować urozmaicone warianty ofensywne umożliwiające zdobywanie z różnych pozycji dalszych bramek i szybko rosła jej przewaga.

Do przerwy SPR przegrywał 11:24.

Warto podkreślić, że w pierwszej części gry aż trzy rzuty karne obroniła Klaudia Zizulewska. W drugiej połowie meczu Korona nadal grała bardzo dynamicznie i skutecznie zwiększając przewagę bramkową.

W 39 minucie SPR miał pierwszy rzut karny. Wykorzystała go skutecznie Paulina Kostrzewska.

Gliwiczanki nie poddawały się i zdając sobie sprawę, że o dobry wynik będzie bardzo trudno, grały – co mocno podkreśliła trenerka Marta Piorun – bardzo walecznie i ambitnie do ostatniej minuty spotkania. Dowodem jest choćby ostatni gol dla SPR zdobyty w 59 minucie przez Karolinę Golec.

Zawodniczki starały się wykorzystać każda możliwość do strzelenia bramki, ale trochę zawodziła skuteczność oraz doskonała dyspozycja bramkarek Korony.

Na specjalną pochwałę zasługuje Hanna Smodis zdobywając aż 6 bramek. Gdyby jeszcze wykorzystała rzut karny to dorobek bramkowy byłby większy.

Z powodu kontuzji nie mogła wystąpić w bramce Patrycja Wróbel, a
Aleksandra Olejarczyk z przyczyn osobistych nie pojechała do Kielc.
Z tej porażki na pewno SPR wyciągnie konstruktywne wnioski celem
poprawy gry i osiągania lepszych rezultatów w kolejnych meczach.
Okazja będzie już 15 lutego, w sobotę, o godz. 18.00, w trakcie derbów śląskich, w których to SPR w hali przy ul. Chorzowskiej 5 w Gliwicach zmierzy się z niełatwym zespołem – KS Zgoda Ruda Śląska.

SPR Gliwice: Zizulewska, Mazurczyk – Reichel 1, Walus, Golec 3,
Kostrzewska 4, Pytlos 2, Drażyk, Smodis 6, Markiewicz 1, Wojciechowska,  Łuczyk 1, Zalewska, Klich 3.

Andrzej KURCZAK